czwartek, 3 marca 2011

COMETYY

Imprezę otworzył występ Doroty Rabczewskiej. I nie ma co ukrywać, że należał do udanych. Wokalistka - wystylizowana na kosmitkę, w niebotycznych szpilkach (co na to jej kręgosłup?) - poddała się lewitacji, by za chwilę przypomnieć głośno, kto tu jest "Bad Girl". Podczas występu wyrwała z tłumu swojego fana, posadziła w fotelu, przewiozła po estradzie i ucałowała siarczyście w usta.
Bardzo fajny, bezpretensjonalny show dał Afromental. Energetyczne, nieco wodewilowe wykonanie "Rock Rollin Love" porwało publiczność. Podobnie żywiołowo reagowano na występ grupy Monopol. Hit "Lans" wydawał się być bliski sercom wielu zgromadzonych...
Volver ze swoim "Volveremos" sprawił, że w górę poszły zapalniczki. Jednak nie wszystkim udzielił się romantyczny nastrój przeboju. Rozległy się gwizdy...
Mocnym punktem show był bez wątpienia występ Mieszka z Grupy Operacyjnej. Raper zaprezentował swoje umiejętności w rytm hitu RUN DMC. Musimy przyznać, że Doda ma znacznie gorszy ruch sceniczny.
Stachursky na estradzie czuł się jak zwykle dosko - tak, jak w swoim ostatnim hicie, a grupa Pewex pozdrowiła fanów Dody. Ewa Farna nikogo nie pozdrawiała, za to brawurowo wykonała swoją "Ewakuację".
galę zdominowali Ewa Farna i Robert M.

4 komentarze:

  1. Oglądałam zniecierpliwiona te kochane Comety ;).
    Zapraszam do mnie.
    Obserwuję ;).

    OdpowiedzUsuń
  2. świetny blog ;D
    Dodaje do obserwatorów i zapraszam do mnie ;D
    ;**

    OdpowiedzUsuń
  3. Honey lepiej wyglądała od Mariny ;p
    pozdrawiam ;]

    OdpowiedzUsuń